piątek, 25 lipca 2008

Światełko w oddali ...


Naprawianie samej siebie to skoplikowana i niełatwa praca ...
Wogle praca nad sobą jest czymś sprzecznym z naszą naturą , łatwiej jest nam żyć kiedy nasza świadomość rejestruje tylko pozytywne obrazy przypisanego nam jestestwa .
Samozadowolenie , lenistwo i niechęć do zmian powodują brak postępów a my tkwimy w tym przyjemnym przekonaniu że jest ok ...
Nie jest ,  i właśnie dla tego jakiś czas temu postanowiłam zmienić własne podejście do samej siebie a tym samym do innych .
To jak wyprawa na wojnę , wojnę z własnymi przyzwyczajeniami , charakterem , słabościami , natręctwami i z własną wizją świata , który jak każdy wie , jest zupełnie inny niż nam się wydaje.
Często upadam lub gubię tę właściwą drogę...

Mimo wszystko , powoli i mozolnie naprawiam siebie nie tracąc z oczu światełka które zerka na mnie czujnie z oddali , wskazując mi właściwy kierunek tej długiej i skomplikowanej wyprawy w głąb siebie.